Dobrze skalkulowany czynsz skusi nabywcę

4 March 2016

Comiesięczne opłaty za utrzymanie mieszkania z reguły stanowią ok. 20 proc. rodzinnego budżetu. Klienci deweloperów zwracają baczną uwagę na wysokość tych kosztów.

Wysokość opłat za mieszkanie i media staje się jednym z kluczowych parametrów dla osób szukających własnych czterech kątów. Suma ta może bowiem co miesiąc znacznie obciążać domowy budżet. – O wysokości opłat decyduje wiele czynników – zarówno lokalizacja budynku, ekspozycja mieszkań, rozwiązania użyte przy konstrukcji czy wykończeniu nieruchomości czy też koszty dodatkowe jak np. usługi za utrzymanie terenów zielonych wokół budynku – wyjaśnia Wioletta Kleniewska, Dyrektor sprzedaży i marketingu w spółce deweloperskiej Polnord.

Jak wyliczają eksperci WGN, średni czynsz administracyjny w dużych miastach takich jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań oscyluje wokół ok. 350 – 600 zł. Do tej sumy trzeba jednak jeszcze doliczyć opłaty za prąd, gaz, śmieci oraz rozliczenia za wodę. I choć w dobie deflacji (0,5 proc. rdr) koszty związane z mieszkaniem nie zmieniają się gwałtownie, to jednak z roku na rok powoli rosną. Według analizy Lion’s Bank w oparciu o statystyki GUS w ubiegłym roku wszystkie ceny dóbr i usług związanych z utrzymaniem dachu nad głową wzrosły o 0,5 proc. W sumie statystyczna czteroosobowa rodzina Kowalskich na utrzymanie swego „M” miesięcznie wydaje ok. 870,4 zł. Od roku kwota ta wzrosła tylko o 3,5 zł.
– Optymizm powinien jednak studzić fakt, że w dłuższym terminie koszt utrzymania nieruchomości rośnie przeważnie znacznie szybciej niż inflacja – zaznacza Bartosz Turek, analityk z Lion’s Bank.

Według Eurostatu w 2013 r. przeciętny Polak wydawał na swoje lokum ok. 20 proc. pensji. Tym samym koszty utrzymania mieszkań w Polsce są jednymi z najwyższych wśród krajów Unii Europejskiej, biorąc pod uwagę nasze wynagrodzenie. Jak z kolei podają przedstawiciele serwisu RynekPierwotny.pl. w 2014 r. statystyczny Polak za swoją pensję mógł kupić np. znaczniej mniej prądu czy wody niż 15 lat wcześniej. Najwięcej w tym czasie podrożała woda bieżąca (o 184 proc.), w dalszej kolejności – energia (o 137 proc.) i węgiel (o 127 proc.). Jeśli zestawimy opłaty z naszymi pensjami, okazuje się np., że w 2014 r. statystyczny Polak za swoje wynagrodzenie netto (mediana) mógł kupić o 19,27 proc. mniej metrów sześciennych zimnej wody z sieci wodociągowej niż piętnaście lat wcześniej. Ujemna zmiana (-3,15 proc.) dotyczyła też kilowatogodzin energii elektrycznej dostępnych za przeciętną płacę.
Z drugiej strony, podczas gdy w 1999 r. za medianowe wynagrodzenie netto (1030,06 zł) można było ogrzać 417 mkw. lokalu, to piętnaście lat później – nawet 596 mkw. – Średni koszt ogrzania 1 mkw. był jedyną wartością, która od 1999 r. do 2014 r. rosła znacznie wolniej niż przeciętne zarobki Polaków – zaznacza Andrzej Prajsnar, analityk serwisu RynekPierwotny.pl.

Example banner for displaying an ad. It can be higher.