Z danych GUS wynika, że w Polsce uczy się prawie 1,5 mln studentów. Większości z nich nie stać na kupno własnego mieszkania, dlatego decydują się na wynajem. Kto odpowiada za szkody w wynajętym mieszkaniu? To zależy – zarówno najemca, jak i właściciel mogą słono zapłacić, jeśli nie pomyślą wcześniej o ubezpieczeniu. O jakich polisach warto pomyśleć? Jak podkreślają eksperci Gothaer, ubezpieczenie mienia właściciela i najemcy oraz ich odpowiedzialności cywilnej to podstawa.
Studenci najmujący mieszkanie powinni wykupić ubezpieczenie OC w życiu prywatnym, a zakres ochrony powinien obejmować odpowiedzialność za szkody wynikające z tytułu najmu. Polisa ta daje gwarancję, że ubezpieczyciel zrekompensuje wyrządzone szkody. Ubezpieczenie OC w życiu prywatnym przyda się nie tylko na wypadek szkód, które można wyrządzić właścicielowi mieszkania, ale i innych przypadków, kiedy nasze działanie bądź zaniechanie doprowadzi do tego, że ktoś poniesie straty. O taką szkodę nietrudno. Może się zdarzyć, że zalejemy sąsiada albo na skutek nieuwagi doniczka wypadnie przez okno i porysuje zaparkowany samochód – wówczas za szkodę odpowiada ten, kto aktualnie zajmuje mieszkanie, a nie jego właściciel. Co ważne, ubezpieczenie zapewnia ochronę także wtedy, jeśli szkodę wyrządzi nasz zwierzak, np. gdy pies lub kot zniszczy meble należące do właściciela mieszkania.