Na rynek pracy wchodzi już tak zwane „pokolenie Z”, a więc osoby urodzone po 1996 roku. Jednocześnie osoby z „pokolenia Y”, czyli urodzone w latach 80-tych i 90-tych zaczynają osiągać stanowiska kierownicze i wcielać w życie własne idee zarządzania przedsiębiorstwami. Bez wątpienia wpływa to na rynek pracy, a w jeszcze większym stopniu na rynek powierzchni biurowych – mówi Wojciech Krupa, Partner Zarządzający Smart M².
Czego wymagają młodzi specjaliści?
Tak naprawdę wymagania odnośnie miejsca pracy w dalszym ciągu są w stanie postawić jedynie ci pracownicy, którzy mają dla firmy dużą wartość. A to wśród dwudziesto- i trzydziestolatków jest najwięcej aktywnych programistów, specjalistów ds. bezpieczeństwa informacyjnego, sprzedawców i kreatywnych marketingowców.
Ich motywacją do pracy jest oczywiście wynagrodzenie, nie zawsze jednak chodzi tylko o kwotę wpływającą co miesiąc na konto. Znacznie większą rolę niż kiedyś, pełnią dziś pozapłacowe benefity: karty multisport, prywatne ubezpieczenie, udział w prestiżowych wydarzeniach, wyjazdy zagraniczne.
Drugą cechą dobrej firmy, na którą bardzo zwracają uwagę pracownicy pokoleń Y i Z, jest komfort samej pracy. Ponure gabinety i ciasne, zatłoczone, open space’y nie spełniają już swojej roli. Można powiedzieć, że nigdy nie spełniały jej dobrze, teraz zauważono to i zaczęto brać pod uwagę.
Młodzi pracownicy cenią sobie wnętrza w stylu oddziałów Google – atrakcyjne wizualnie, nieszablonowe, wyposażone w fun roomy, hamaki, a najlepiej także basen. Zdają sobie sprawę, że będą spędzać w pracy ok. 1/3 życia i chcą czuć się w niej jak najlepiej. Jednocześnie starają się wszelkimi możliwymi sposobami odrzucić sztywne reguły, jakie panowały w biurach za ich poprzedników.
Niektóre wnętrza zaczynają przypominać place zabaw i centra rozrywki. Tylko wielokrotnie ciekawsze i lepiej wyposażone.
źródło:Smart M²