Zainteresowanie ostatnią transzą dopłat w ramach programu „Mieszkanie dla młodych” jest ogromne. Z szacunków Expandera wynika, że pieniądze na wsparcie skończą się zapewne już w pierwszych dniach stycznia. Ci, dla których zabraknie rządowych środków znajdą się w nienajlepszej sytuacji. Będą musieli zaciągnąć zwykły kredyt na kwotę wyższą o utraconą dopłatę, albo stracą wpłacony na mieszkanie zadatek.
Wnioski o dofinansowanie w bankach będzie można składać dopiero od 2 stycznia 2018 r., ale wiele banków pozwala już na rozpoczęcie wstępnego procesu oceny zdolności kredytowej. Dzięki temu klienci mogą dowiedzieć się jaką kwotę kredytu będą w stanie uzyskać, poznać parametry finansowania (np. marża, prowizja itp.) oraz dostarczyć wymagane przez bank dokumenty. To sprawia, że mają dużą szansę na uzyskanie dopłaty, informuje Expander Advisors.
Starając się o dofinansowanie trzeba jednak pamiętać, że wiąże się ono z pewnym ryzykiem. Wnioskując o kredyt trzeba już mieć podpisaną umowę przedwstępną ze sprzedającym. To zwykle oznacza konieczność wpłacenia zadatku. Jeśli z winy kupującego transakcja nie dojdzie do skutku we wskazanym w umowie terminie, to sprzedający zatrzyma zaliczkę, a mieszkanie będzie mógł zaoferować komuś innemu.
Jeśli dla jakiegoś wnioskodawcy zabraknie pieniędzy na dopłatę, to może oczywiście kupić wymarzone mieszkanie za zwykły kredyt. Będzie on musiał być jednak wyższy o kwotę utraconego dofinansowania, co nie zawsze jednak uda się zrealizować. Pierwszą przeszkodą może być to, że dopłata w wielu przypadkach zastępuje obowiązkowy wkład własny, który musi wynieść przynajmniej 10% wartości kupowanego lokum. Jeśli ktoś nie posiada takich oszczędności, to zostanie zmuszony do rezygnacji z zakupu, a więc straci wpłacony zadatek, informuje Expander.
Kolejny problem, to fakt, że uzyskanie wyższej kwoty kredytu nie zawsze będzie możliwe. W niektórych przypadkach dopłata wynosi nawet ponad 100 000 zł. W rezultacie, może się okazać, że zdolność kredytowa nie pozwala na tak istotne podwyższenie kwoty kredytu. Wtedy, trzeba będzie znaleźć inne, tańsze mieszkanie. To, niestety, również skończy się utratą wpłaconego już zadatku na mieszkanie, które miało być kupione za kredyt z dopłatą.
źródło:Expander Advisors