Wola staje się biurowym centrum Warszawy. Firmy coraz częściej wybierają ten rejon miasta, przeprowadzając się np. ze Służewca, pełniącego przez długi okres rolę biznesowego zagłębia stolicy. Jak podaje JLL, zasoby biurowe Woli do 2021 r. sięgną 1 mln mkw., a liczba osób pracujących w tej dzielnicy podwoi się i wyniesie 115 tys., czyli prawie tyle samo, ilu mieszkańców liczy cały Wałbrzych. Wśród nowo powstałych obiektów znajdują się projekty o powierzchni przekraczającej 100 tys. mkw., ale coraz większym zainteresowaniem najemców cieszą się biurowce, które oferują coś więcej niż tylko wielkie metraże. Do tej grupy zaliczają się również największe firmy w kraju. Co skłania rynkowych potentatów do takiego wyboru?
O sukcesie deweloperskim danego regionu świadczy m.in. odsetek niewynajętej przestrzeni biurowej – im jest on niższy, tym lepiej. Dla warszawskiej Woli wskaźnik ten wynosi ok. 8 proc. Takim wynikiem nie może pochwalić się Służewiec (ok. 12 proc.), gdzie dotychczas koncentrowało się biznesowe życie stolicy. W Warszawie coraz trudniej o wolną przestrzeń pod zabudowę biurową. Deweloperzy wykorzystują więc ‘dziury’ w wielkomiejskiej zabudowie lub podejmują się rewitalizacji terenów poprzemysłowych, wpisując się jednocześnie w jeden z ważniejszych trendów obecnych na rynku biurowym, czyli adaptive re-use (dawanie drugiego życia’ przestrzeniom użytkowym), oddają w ręce najemców kolejne obiekty mieszczące się na Woli.
– Przez długie lata Wola była symbolem przemysłowego i robotniczego regionu, który dodatkowo uchodził za niebezpieczny i przez to mało interesujący dla inwestorów. Sytuacja zmieniła się w połowie lat 90. XX w., gdy na obszarach przylegających do Al. Jana Pawła II powstały pierwsze biurowce. Nasilenie tego trendu oraz zapowiedź budowy drugiej linii metra sprawiły, że rozszerzanie się Centrum Warszawy w kierunku zachodnim stało się faktem. Obecnie, dzięki m.in. dużej liczbie powstających projektów biurowych Wola pełni rolę nieoficjalnego, nowego biznesowego centrum Warszawy. Cieszy się dużym zainteresowaniem zwłaszcza tych firm, którym zależy na świadomym budowaniu wizerunku marki i nie chcą być kojarzone z ‘Mordorem’, czyli korporacyjnym służewieckim zagłębiem stolicy – komentuje Mirosław Łoziński, Prezes Zarządu Waryński S.A.
źródło: Grupa Waryński