Zmiany przepisów budowlanych, które wchodzą w życie od 2017 roku, dotyczą dwóch aspektów. Pierwszy z nich to graniczne wartości współczynnika przenikania ciepła przez przegrody zewnętrzne, czyli ściany, okna, drzwi, dach i podłogę. Parametr ten określa, ile ciepła tracimy przez ściany i pozostałe przegrody. Im niższa jego wartość, tym lepsza izolacja. Dlatego konieczne będzie zastosowanie grubszej warstwy styropianu czy wełny mineralnej oraz lepszej jakości stolarki zewnętrznej.
Drugi współczynnik to maksymalne wartości EP – czyli wskaźnika rocznego zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną. Mówi on, ile energii potrzebuje budynek. Ustawodawca już 2013 roku zmienił warunki techniczne jakie powinny spełniać budynki. Proces ten podzieliło na 3 etapy. Pierwszy rozpoczął się w 2014 roku. Domy budowane od tego czasu musiały ten wskaźnik mieć na poziomie maksymalnie 120 [kWh/(m2*rok)]. Od 1 stycznia wkroczyliśmy w drugi etap a granica zostanie przesunięta do 95. W 2021 roku współczynnik EP nie będzie już mógł przekroczyć wartości 70.
Od stycznia nie będzie już możliwe projektowanie domu z ogrzewaniem energią elektryczną pochodzącą z sieci. Prąd bowiem zdecydowanie najmocniej podnosi wysokość współczynnika EP i nie ma możliwości, żeby nie przekroczył on wartości 95. Dlatego preferowane będzie pozyskiwanie energii inną metodą, na przykład ze źródła odnawialnego jak ogniwa fotowoltaiczne energii słonecznej, wiatrowej, geotermalnej czy pochodzącej ze spalania biomasy.