Jak pokazał styczeń, średnie ceny transakcyjne mieszkań na rynku łódzkim zmalały o 4,5 proc. w stosunku do poprzednio analizowanego okresu. W dodatku, jak podkreślają eksperci Metrohouse i Expandera, jest to szczególnie dobry moment na zakup nowego lokum, bo na horyzoncie nie widać jeszcze reakcji rynku na planowane przez banki zaostrzenie wymagań kredytowych.
Dostępna kwota kredytu w ostatnich miesiącach niemal się nie zmieniała. W przypadku 3-osobowej rodziny z dochodem na poziomie 5000 zł netto, banki są średnio gotowe pożyczyć ok. tysiąc złotych. Jednak, jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez NBP, przyszli kredytobiorcy mogą się spodziewać nowych, bardziej rygorystycznych zasad, na podstawie których banki będą udzielały kredytów. Już teraz powodu do optymizmu nie mają także chętni na dofinansowanie w ramach programu „Mieszkanie dla młodych”. Wraz z podwyżką marż w Alior Banku, średnia marża dla kredytów udzielanych w ramach programu wzrosła do najwyższego poziomu od czasu jego uruchomienia i w lutym wyniosła 2,36%.
Mimo że od początku roku ofertowe ceny mieszkań w Łodzi wzrosły, to ostatnie ceny transakcyjne nie wskazują na te podwyżki. Ceny mieszkań wybieranych przez nabywców powróciły do często pojawiającej się wysokości i w Łodzi za mkw. płacimy obecne średnio 3502 zł. Znacznie spadła także kwota, którą kupujący są skłonni wydać na nowe mieszkanie, która obecnie wynosi przeciętnie 178 tys. zł., za mieszkanie z metrażem 51 mkw., (średni metraż lokali sprzedawanych w Łodzi) co oznacza, że jest ona dwa razy niższa niż w Gdańsku. – Cały czas dostrzegalny jest duży ruch, skutkiem czego maleje liczba atrakcyjnych ofert zakupu. Ta tendencja powinna utrzymać się do końca zimy, mimo iż nie jest to okres wzmożonej aktywności kupujących – podaje Piotr Gałka, Metrohouse Łódź.
źródło: Expander Advisors